Języki turkijskie w klasyfikacjach geograficznych

Klasyfikacje geograficzne języków opierają się na ich wspólnych cechach wynikających nie ze wspólnego pochodzenia, lecz z sąsiedztwa geograficznego, nie pokrywają się więc z klasyfikacjami genetycznymi. Języki są w nich grupowane w ligi, a ligi – w cykle. Gdzie w tym wszystkim są języki turkijskie?

Jak już wiemy, języki turkijskie nadal sprawiają problemy językoznawcom dążącym do stworzenia klasyfikacji genetycznej. Klasyfikowanie ich pod względem geograficznym też nie jest łatwe. Utrudniają je ogromne obszary występowania tych języków oraz koczownicza przeszłość narodów turkijskich. Wystarczy wspomnieć o pochodzeniu Kirgizów znad Jeniseju czy też Jakutów znad Bajkału. Nie jest to zresztą wyłącznie problem języków turkijskich. Wśród wielu języków świata wątpliwości nadal budzi to, czy ich podobieństwa wynikają z istnienia wspólnego przodka, czy też z sąsiedztwa.

Czytając o ligach językowych, najczęściej natykamy się od razu na przykład ligi bałkańskiej, która została opisana jako pierwsza i jest dobrym przykładem odmienności klasyfikacji geograficznych od genetycznych. Należą do niej języki: rumuński, mołdawski, bułgarski, macedoński, albański, grecki, i – uwaga – turecki. Tak więc ze względu na sąsiedztwo geograficzne liga ta objęła sześć języków indoeuropejskich należących do różnych podrodzin oraz jeden język turkijski.

Wspominany już niejeden raz Majewicz w swojej pracy „Języki świata i ich klasyfikowanie” klasyfikację geograficzną języków Europy sporządzoną przez Gyulę Décsy’ego. Oprócz wyżej wymienionej ligi bałkańskiej coś wspólnego z językami turkijskimi ma liga kamska. W jej skład wchodzą następujące języki: czuwaski, maryjski (czeremiski), tatarski (z krymskotatarskim), baszkirski, wotiacki (obecnie zwany udmurckim – J. P.), mordwiński/-e (mordwiński lub mordwińskie, jeśli wziąć pod uwagę dwie grupy etniczne Mordwinów: Erzja i Moksza – J. P.), komi-zyriański, nenecki (nieniecki – J. P.) i kałmucki. Jest to więc liga języków turkijskich, uralskich i mongolskich.

Trudno znaleźć informacje o innych ligach językowych, do których należałyby języki turkijskie. Natknęłam się na wzmianki o lidze eurazjatyckiej, centralnoazjatyckiej (himalajskiej), a nawet tadżycko-uzbeckiej, lecz czy w każdym przypadku są to ligi językowe w rozumieniu Décsy’ego, oparte na zasadzie sąsiedztwa? Pierwsza z nich, bardzo obszerna, miałaby łączyć w sobie języki słowiańskie i turkijskie. Czy ostatnia z wymienionych byłaby zaś tak mała, że obejmowałaby tylko uzbecki (turkijski) i tadżycki (indoeuropejski)? Co się tyczy ligi centralnoazjatyckiej, należą do niej jakoby języki irańskie, indoaryjskie, drawidyjskie (a więc indoeuropejskie) i chińsko-tybetańskie – czyli turkijskich brak.

Nagromadzenie pytań i form trybu przypuszczającego w ostatnim akapicie oznacza, że temat pozostaje otwarty. Być może Czytelnicy wiedzą coś więcej, zapraszam więc do kontaktu.


Zostaw komentarz