Dziś zapraszam do czytania wpisu, który jest częścią projektu „W 80 blogów dookoła świata”, organizowanego przez facebookową grupę „Blogi językowe i kulturowe”. Jest to już 10 edycja, ja zaś biorę w niej udział po raz pierwszy, gdyż dopiero od niedawna należę do grupy. Projekt polega na tym, że wszyscy uczestnicy równocześnie publikują wpisy na ustalony wcześniej temat – dziś brzmi on „5 pytań do blogera”.
1. Największy sukces odnośnie nauki języka
Jako że do opanowania języka kirgiskiego jeszcze mi daleko, za największy związany z nim sukces uważam ten blog. Był to pomysł na samodzielną naukę, który dojrzewał w mojej głowie chyba z pół roku, zanim wreszcie zdecydowałam się zacząć. Teraz, po kilkunastu miesiącach blogowania, jestem pewna, że było warto (podsumowanie pierwszego roku jest tutaj). Choć taka forma nauki ma swoje wady i braki, jest dla mnie idealnym sposobem usystematyzowania wiedzy i mobilizuje do dalszych poszukiwań.
2. Słowo, które ciężko jest przetłumaczyć na język polski
Słowa, które wybrałam, zdecydowanie nie da się przetłumaczyć na polski jednym słowem, lecz w sposób opisowy – jak najbardziej. Jest to мүчөл, pojęcie obecne w kulturze Kirgizów i innych narodów turkijskich. Według ich wierzeń życie człowieka dzieli się na cykle związane z dwunastoletnim kalendarzem zwierzęcym. Мүчөл oznacza więc jeden taki cykl. Pierwszy мүчөл wypełnia się, gdy człowiek kończy trzynaście lat, każdy kolejny trwa dwanaście lat. Rok ukończenia kolejnego cyklu, zwany мүчөл жыл, jest uważany za niezwykły okres w życiu, który może przynieść człowiekowi różne zmiany, ale też czyni go podatnym na wszelkie zagrożenia. Kto wkracza w taki rok, powinien szczególnie dbać o zdrowie i spełniać dobre uczynki.
3. Ulubione motto, cytat, powiedzenie w języku kirgiskim
Сен баарын жесеӊ болот, бирок баарын билсеӊ болбойт.
Możesz wszystko zjeść, ale nie jesteś w stanie wszystkiego wiedzieć.
Może nie jest to typowo ulubione powiedzenie, ale mam powody, dla których zapadło mi w pamięć. Otóż jest to pierwsze zdanie w języku kirgiskim, które miałam okazję usłyszeć. Dawno, dawno temu byłam na Erasmusie w Niemczech i wśród całej różnorodności moich sąsiadów z akademika byli też Kirgizi – pierwsi, jakich miałam okazję poznać. Powiedzenie usłyszałam właśnie od jednego z nich, najpierw po niemiecku, potem dopiero po kirgisku. Wtedy jeszcze nie śniło mi się o żadnych bliższych powiązaniach z Kirgistanem ani tym bardziej o tym, że będę kiedyś prowadzić taki blog, ale zainteresowanie Azją Środkową zawdzięczam właśnie tym znajomościom z Niemiec.
4. Miejsce w Kirgistanie, którego jeszcze nie widziałam, a chcę zobaczyć
Takich miejsc jest dużo, a skoro mam się zdecydować na jedno, niech będzie to wieża Burana (Бурана мунарасы) – minaret ocalały z X-XI-wiecznego meczetu, znajdujący się w okolicy miasta Tokmok w obwodzie czujskim. Owiana legendami wieża nie jest bowiem pozostałością pierwszego lepszego meczetu. Jest to jedyny budynek, który zachował się z całego średniowiecznego miasta Bałasagun, które było stolicą istniejącego na tych terenach w X-XIII w. państwa Karachanidów. Taki obiekt jest więc szczególnie cenny, zwłaszcza w kraju, który słynie przede wszystkim z walorów przyrodniczych, a nie z zabytków.
Bałasagun, leżący przy jednej z odnóg Jedwabnego Szlaku, był jak na te czasy dużym i gwarnym miastem, odwiedzanym przez liczne karawany. W okresie rozkwitu liczył nawet 16 tysięcy mieszkańców. Dziś wieża Burana, choć leży nieco na uboczu, nadal znajduje się w pobliżu ruchliwej trasy prowadzącej ze stolicy Kirgistanu nad jezioro Issyk-kul.
5. Jaką jedną rzecz z Kirgistanu wzięłabym ze sobą na bezludną wyspę i dlaczego?
Kazan (казан) – żeliwny garnek o grubych ściankach i zaokrąglonym dnie, znany w całej Azji Środkowej, na Kaukazie, w Rosji, Turcji, na Bałkanach… Rzecz genialna w swojej prostocie, naczynie nie do zdarcia, w którym można ugotować wszystko. Sprawdzi się i na kuchni gazowej, i na piecu, i na prowizorycznym palenisku. Występuje w wielu rozmiarach, od niewielkich garnków po ogromne kilkudziesięciolitrowe kotły.
Jeśli ktoś z Czytelników chciałby zadać mi więcej pytań – proszę bardzo. Zachęcam także do przeczytania pytań i odpowiedzi pozostałych uczestników „W 80 blogów dookoła świata”. Do samej grupy „Blogi językowe i kulturowe” można dołączyć tu: https://www.facebook.com/groups/jezyki.kultura/ (kontakt: blogi.jezykowe1@gmail.com).
Chiny
Biały Mały Tajfun: http://baixiaotai.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do.html
Francja
Madou en France: 5 pytań o moją Francję – http://zapistnik.blogspot.com/2015/01/5-pytan.html
Francais-mon-amour: 5 pytań do blogera – http://francais-mon-amour.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do-blogera-w-80-blogow-dookoa.html
Love For France: Francja w pięciu pytaniach – http://loveforfrance.majakka.pl/francja-w-pieciu-pytaniach/
Francuskie i inne Notatki Niki: Pięć pytań do blogera – http://notatkiniki.blogspot.com/2015/01/piec-pytan-do-blogera-w-80-blogow.html
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: Pięć pytań do… – http://francuski-przez-skype.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do.html
Uzależnienie od francuszczyzny: 5 pytań i odpowiedzi, czyli odrobina ekshibicjonizmu… – http://aulnay-aulnay.blogspot.com/2015/01/5-pytan-i-odpowiedzi-czyli-odrobina.html
Holandia
Język holenderski – pół żartem, pół serio: 5 pytań o Holandię – http://jezykholenderski.blogspot.com/2015/01/5-pytan-o-holandie-odpowiadam.html
Niemcy
Blog o języku niemieckim: 5 pytań do blogera – http://dianakorzeb.pl/2015/01/25/w-80-blogow-dookola-swiata-5-pytan-do-blogera/
Niemiecki po ludzku: http://niemiecki-po-ludzku.blogspot.com/2015/01/w-80-blogow-dookoa-swiata-5-pytan-do.html
Niemiecka Sofa: 5 pytań do… – czyli akcja „W 80 blogów dookoła świata” – http://niemieckasofa.pl/2015/01/5-pytan-czyli-akcja-w-80-blogow-dookola-swiata/
Rosja
Rosyjskie Śniadanie: „W 80 blogów dookoła świata” # 10 ‚5 ciekawych pytań do blogera’ – http://www.rosyjskiesniadanie.pl/rozmaitosci/5-pytan-do-blogera/
Szwajcaria
Szwajcarskie Blabliblu: http://szwajcarskie-blabliblu.blog.pl/2015/01/25/5-pytan-do-czyli-petit-petit-schizofrenia/
Wielka Brytania
English my way: http://englishmyway.pl/w-80-blogow/
English with Ann: pytania do blogera czyli mój pierwszy raz – http://english-with-ann.blogspot.com/2015/01/pytania-do-blogera-czyli-moj-pierwszy.html
English-Nook: 5 pytań do blogera http://english-nook.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do-rubelli-czyli-do-mnie.html
Head Full of Ideas: http://zglowynapapier.blogspot.com/2015/01/w-80-blogow-dookoa-swiata-5-pytan-do.html
english-at-tea: 5 pytań do blogera http://english-at-tea.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do-blogera.html
Wietnam
wietnam.info: W 80 blogów dookoła świata – 5 pytań do blogera http://www.wietnam.info/2015/01/w-80-blogow-dookoa-swiata-5-pytan-do.html
Włochy
Studia, parla, ama: http://studiaparlaama.pl/w-80-blogow-5-pytan-do-blogera/
CiekawAOSTA: http://ciekawaosta.pl/w-80-blogow-dookola-swiata-5-pytan-blogera/
Wloskielove: https://wloskielove.wordpress.com/2015/01/25/conosciamoci-meglio-5-pytan/
Z tymi dwunastoletnimi cyklami to w Wietnamie jest podobnie. Zawsze słyszałam, że w „swoim” roku mam bardziej uważać, bo to czas, gdy mogą się wydarzyć i bardzo dobre rzeczy, i złe, a ja jestem bardziej wrażliwa na wszelkie potencjalne zmiany.
Założenie tego bloga było zdecydowanie dobrym posunięciem! Wieża znajduje się w pięknym miejscu, w pobliżu gór, więc sama też chętnie bym tam pojechała 😉
Bardzo fajne powiedzienie, możesz pożreć wszytkie tomy encyklopedii ale i tak wszystkiego nie będziesz wiedział 😉
Podoba mi się powiedzenie – bardzo prawdziwe 😉 Jestem przekonana, że mojemu chłopakowi przypadł by do gustu taki kazan
Niestety, w Polsce trudno taki znaleźć. Może jakaś wycieczka do Azji Środkowej?
Och, kazan wygląda identycznie, jak wiejskie woki chińskie, sama kuchnia też wygląda bardzo podobnie! Ciekawe, gdzie były pierwsze A i o dwunastu zwierzętach w Kirgistanie wcześniej nie słyszałam
Też nie wiem, co było pierwsze, ale pewne jest, że do Kirgistanu napływa teraz mnóstwo kazanów produkcji chińskiej.
No to już wiem, co to jest kazan
Ciekawa ta teoria o cyklach życia…
Prowadzenie bloga niesamowicie rozwija. Zauważyłam to po sobie. Poza tym zawiera się także ciekawe znajomości.
Może będę ignorantem, ale nie wiedziałam do tej pory gdzie leży Krigistan i że w ogóle istnieje. Człowiek uczy się całe życie 😉
Bardzo mi miło, ja zaś chętnie rozsiądę się na Niemieckiej Sofie, bo ten język nadal jest dla mnie bardzo ważny. I nie tylko dlatego, że pierwsze kirgiskie znajomości nawiązałam po niemiecku.
Dziękuję bardzo (чоӊ рахмат) za wszystkie wyrazy uznania i zapraszam na przyszłość. Wprawdzie częstotliwość wpisów nie dorównuje Waszym blogom, ale w żadnym wypadku nie zamierzam rezygnować z pisania. Zwłaszcza że tematy nasuwają się same i na pewno ich nie zabraknie.