Temat kolejnego wpisu z cyklu „W 80 blogów dookoła świata” brzmi „Stare, ale jare bajki dla dzieci”. Z tej okazji chcę przedstawić popularnego bohatera kirgiskich bajek, legend i anegdot – Apendi. Wielu z Was z pewnością o nim słyszało, choć może w pierwszej chwili jego imię nie brzmi znajomo…
…Dlaczego? Otóż kirgiski Apendi (Апенди) to znany w całym muzułmańskim kręgu kulturowym Hodża Nasreddin. Do tej pory nie udało się jednoznacznie określić, czy był on postacią historyczną, czy jedynie legendarną, choć w tureckim mieście Akşehir znajduje się przypisywany mu grobowiec. Tak czy inaczej Hodża Nasreddin to charakterystyczna postać wschodnich opowieści, typ ludowego mędrca odznaczającego się sprytem i poczuciem humoru. W różnych źródłach jest nazywany także Mułłą lub Efendi Nasreddinem. Właśnie od słowa Efendi (turecki tytuł grzecznościowy odpowiadający polskiemu „pan”) pochodzi kirgiski Apendi.
Opowieści o Hodży Nasreddinie ukazywały się także po polsku. Zdzisław Nowak, autor książek dla dzieci, przygotował cykl „Figle i zadania mądrego Hodży”. Nowaka można też uznać za popularyzatora literatury środkowoazjatyckiej w Polsce, gdyż wydał on także „Cudowny skarb – legendy i opowieści uzbeckie” (wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1979). Kazachski odpowiednik Apendi – Koża Nasyr – jest także bohaterem „Bardzo starych opowieści”, które też ukazały się w polskim przekładzie (wyd. Żałyn, Ałma-Ata 1989, tłum. Barbara Górna).
A jak się nazywa Apendi w innych językach turkijskich?
Azerski: Molla Nəsrəddin
Baszkirski: Хужа Насретдин
Karaczajsko-bałkarski: Насра Ходжа
Kazachski: Қожанасыр
Kumycki: Молла Насюрттюнь
Tatarski: Хуҗа Насретдин
Turecki: Nasreddin Hoca
Turkmeński: Ependi
Uzbecki: Xo‘ja Nasriddin, Afandi, Nasriddin Afandi
Ujgurski: نەسىرىدىن ئەپەندى, Нәсирдин Әпәнди, Nesirdin Ependi
Poniżej przytaczam przekład jednej z kirgiskich opowieści o Apendi. Ilustracja, podobnie jak znajdujące się powyżej zdjęcie okładki, pochodzi z książki „Сыйкыр таш. Кыргыз эл жомоктору” („Czarodziejski kamień. Kirgiskie baśnie ludowe”), wyd. Raritet, Biszkek 2012.
Orzechy i rodzynki
Pewnego razu Apendi postanowił podarować chanowi orzechy ze swojego drzewa. Zapakował je i wyruszył w drogę. Po drodze spotkał znajomego, który zapytał:
– Dokąd idziesz, Apendi?
– Niosę chanowi orzechy.
– Nie, lepiej nie przynosić mu orzechów. Weź rodzynki, to jego ulubiony przysmak – powiedział znajomy.
Apendi posłuchał go, wrócił do domu, zostawił orzechy i zaniósł chanowi rodzynki. Lecz okazało się, że chan wcale nie lubi suszonych winogron. Rozgniewany, rozkazał swojej straży przybocznej:
– Bijcie Apendi, rzucajcie w niego tymi rodzynkami!
Strażnicy chana porwali Apendi i obrzucili go gradem rodzynek. Ten zaś, gdy spadały nań szczególnie duże sztuki, wołał:
– Ach, dzięki Bogu! Oj, wielkie dzięki!
Było to tak dziwne, że sam chan zapytał Apendi:
– Dlaczego wołasz „dzięki”?! Przecież cię biją!
Apendi wyjaśnił:
– Chciałem przynieść orzechy. Po drodze spotkałem znajomego, który poradził, żebym zabrał rodzynki. Gdybym go nie posłuchał i przyniósł orzechy, dostałbym teraz w głowę twardymi skorupami. Chwała Bogu, że rodzynki są miększe od orzechów!
Tak zakończyła się przygoda Apendi, a teraz zapraszam na blogi pozostałych uczestników akcji „W 80 blogów dookoła świata”. Jeśli ktoś z Was prowadzi również blog językowy lub kulturowy, może dołączyć do naszej grupy na Facebooku – w tym celu proszę pisać na blogi.jezykowe1@gmail.com, choć w tej chwili polecam przede wszystkim nowo powstałą, wspólną stronę grupy – https://kulturowojezykowi.wordpress.com/. Na niej także znajdą się linki do naszych wpisów.
Chiny
Biały Mały Tajfun: Chińskie bajki
Francja
Madou en France: Była sobie bajka…
Gruzja
Gruzja okiem nieobiektywnym: Jak powstała Gruzja
Hiszpania
Hiszpański na luzie: Klasyczne hiszpańskie bajki z lat 80.
Holandia
Język holenderski – pół żartem, pół serio: Nieśmiertelni bohaterowie holenderskich bajek
Irlandia
W Krainie Deszczowców: Talerz uciekł z łyżką, czyli popularne bajki w Irlandii
Niemcy
Niemiecki po ludzku: Bajki niemieckie razy dwa
Niemiecka Sofa: Stare, ale jare bajki dla dzieci w Niemczech
Blog o języku niemieckim: Niemieckie bajki – Piaskowy Dziadek
Norwegia
Pat i Norway: Stare, ale jare bajki dla dzieci w Norwegii
Rosja
Daga tłumaczy – blog o tłumaczeniach z rosyjskiego: Rosyjskie bajki – „Kołobok”
Stany Zjednoczone
Specyfika Języka: Stare, ale jare bajki amerykańskie
Szwajcaria
Szwajcarskie Blabliblu: Szwajcarskie Skarpetki Babibouchettes
Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym: Przygody Nasreddina Hodży (to właśnie nasz Apendi w wersji tureckiej!)
Wielka Brytania
Blog o języku angielskim, CPE, Business English: Stare, ale jare brytyjskie kreskówki
Head Full of Ideas: Brytyjskie bajki mojego dzieciństwa
English-Nook: Stare, ale jare brytyjskie bajki
Włochy
CiekawAOSTA: Pimpa i Pinokio, stare bajki w nowej odsłonie po franko-prowansalsku
Wloskielove: Na jakich bajkach wychowali się Włosi?
Primo Cappuccino: Język włoski BAJECZNIE prosty!
Haha, napisałysmy o tym samym Ciekawe, nie wiedziałam, ze inne kraje tez sie przyznaja do nasreddina Hodzy! Pozdrowienia z Ankary!
Też byłam ciekawa, czy ktoś jeszcze o nim napisze, i rzeczywiście. Pozdrowienia z Poznania!
A to ci spryciula z tego Apendi ;). Świetnie, że przytoczyłaś nam jedną z opowieści. Swoją drogą, czy dobrze się domyślam, że popularność tej postaci na większym obszarze wynika z historii i powstania Imperium Osmańskiego? Czy są jeszcze jakieś bajki i legendy typowo kirgiskie?
Jeśli chodzi o Imperium Osmańskie, pewnie jest coś na rzeczy, ale niekoniecznie w związku z Kirgistanem. Ziemie kirgiskie nigdy nie należały do Imperium Osmańskiego. Być może Apendi dotarł tam Jedwabnym Szlakiem.
Trudno mi teraz określić, które bajki są typowo kirgiskie, bo wiele z nich też występuje w krajach sąsiednich. Za to jest dużo legend o różnych miejscach w Kirgistanie: o jeziorze Issyk-kul, o kwiatku Ajgul, o założeniu miasta Osz, o dziewczynie zamkniętej na wieży Burana czy o lasach orzechowych z Arslanbob. Niektóre tłumaczyłam dla portalu Kyrgyzstan.pl i można przeczytać je tu: http://kyrgyzstan.pl/pl/artykuly/tematy-tygodnia/legendy-kirgiskie.html.
Przypomniało mi się jeszcze coś a propos bajek i kirgiskiego poczucia humoru, choć to akurat nie jest stare i raczej nie dla dzieci. Mam na myśli Baśnie Niebiańskiej Beszbarmakii, pisany po rosyjsku cykl satyrycznych opowieści o bieżących wydarzeniach w Kirgistanie (i od czasu do czasu także na świecie), dostępny na portalu AKIpress (http://skazki.akipress.org/). Chyba powinnam zamieścić jakiś osobny wpis na ten temat…
bajka z morałem Lub o wyzszosci winogron nad orzechami. W tych krajach chyba bardziej popularna jest uprawa winogron niz orzechow?
Uprawia się jedno i drugie – nie wiem, czego jest więcej. Na korzyść orzechów przemawia to, że na południu Kirgistanu, w okolicach miejscowości Arslanbob rośnie największy naturalny las orzecha włoskiego na świecie.
oooo, chętnie wybrałabym się do takiego lasu. Dzieki za ciekawa informacje
Nie ma za co, las jest jak najbardziej zwiedzalny.
Ale numer! Czytałam kiedyś całą książeczkę takich opowieści o Nasreddinie Hodży! Kiedyś jeszcze za czasów liceum miałam taką wielką książkę z różnymi przypowiastkami i opowieściami z różnych części świata wydaną przez jakąś wspólnotę ekumeniczną (coś w stylu, żeby udowodnić czytelnikom, że wszyscy na świecie modlą się do jednego Boga, tylko inaczej go nazywają)!
Może ta książeczka to też któraś z cyklu opracowanego przez Zdzisława Nowaka? Jak wspomniałam we wpisie, wydał po polsku kilka książek o Hodży Nasreddinie w wersji uzbeckiej.
Wchodzac na ten blog wiedzialam, ze nie znajde zadnej znanej mi historii, nie mylilam sie 😉 Ciekawa przypowiesc o Apendi, widac ze mial poczucie humoru! Ciekawe, swoja droga, czy chan zawsze tylko takiej rodzynkowej chlosty udzielal… cos mi sie wydaje, ze nie 😉
Na pewno nie – zwłaszcza jeśli ktoś przyniósł orzechy 😀
A gdyby chan lubił orzechy? Mielibysmy happy ending
Gdyby chan lubił orzechy, Apendi z pewnością znalazłby inny powód do żartów
Nie znałam Hodży, ale po tej jednej bajce już go polubiłam
To – nie szukając daleko – znajdziesz kilka innych opowieści o nim w „Turcji okiem nieobiektywnym”.
Dziekuje I milego dnia :))
Nie ma za co, эч нерсе эмес!
Ciekawa bajka, ja podobnie do chana nie lubię rodzynek, ale nie będę nimi w nikogo rzucac ;P
…bo za miękkie?
😀 Słyszałam o tym panu, bo chińskie ludy pochodzenia zachodniego też o nim często opowiadaja
Narodów turkijskich w Chinach nie brakuje, są wśród nich też Kirgizi.
I pojawił się usmiech na mojej twarzy Bajak zakończyła sie wesołym morałem. Bo najważniejsze to widziec pozytywy w zaistnialej sytuacji 😉
Bardzo mi miło
Bardzo fajna ta bajka, chociaż zakończenia się trochę domyslałam 😉 Też kojarzę z dzieciństwa taka ksiażkę o jakiej napisała Jo.. muszę poszukac- może jeszcze na strychu się gdzies uchowała 😉
Cieszę się, że mój wpis nasuwa miłe wspomnienia z dzieciństwa