Cztery lata na blogu

Czas na podsumowanie po czwartym roku pisania tego blogu, choć przez ten czas przybyło na nim stosunkowo niewiele materiału.

Przez ostatni rok wydarzyło się u mnie bardzo dużo w życiu pozablogowym, i choć były to sprawy ważne i potrzebne – na przykład przeprowadzka – to pisaniu zdecydowanie nie sprzyjały. Nie da się ukryć, że gdy tylko człowiek weźmie się za coś na poważnie, to zaraz się okazuje, że zaniedbał wszystko pozostałe. Udało mi się przygotować zaledwie 30 wpisów. Mogę jedynie mieć nadzieję, że w końcu uda mi się powrócić do regularności. Pojawił się za to spis treści, który porządkuje tematykę blogu.

Poza tym piszę już nie dwa, a trzy blogi – oprócz zapoczątkowanego na przełomie 2015 i 2016 r. Enesaj.pl zwróciłam się też w stronę języka rosyjskiego. Wprawdzie już wcześniej byliśmy z tym językiem związani zawodowo (zapraszamy wszystkich zainteresowanych tłumaczeniami i kursami, także przez Skype), a teraz blog E-FRAZA.PL będzie naszą dodatkową wizytówką w sieci.

Mała dygresja w związku z rosyjskim: ostatnio rozczarował mnie fakt, że na żadnych studiach turkologicznych w Polsce nie prowadzi się nauczania tego języka (jeśli się mylę, proszę wyprowadzić mnie z błędu). A przecież w ich programach pojawiają się zagadnienia związane z narodami i językami turkijskimi Rosji i byłego ZSRR, więc nieznajomość rosyjskiego w tej sytuacji zamyka dostęp do większości materiałów.

Wróćmy jednak do tego, co się w tym roku udało. W dalszym ciągu jestem członkinią grupy Blogi językowe i kulturowe, do której należy zarówno Kirgiski.pl, jak i Enesaj.pl. Ponadto publikuję artykuły gościnne o językach turkijskich na portalu WOOFLA – Świat Języków Obcych. Wkrótce – mam nadzieję – będę też mogła opowiedzieć o pewnej inicjatywie związanej z Kirgistanem.

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają i czytają. Nawet jeśli nie będę pisać tak często, jak na początku, nie mam zamiaru przestać.


8 komentarzy na temat “Cztery lata na blogu

  1. Z ciekawości sprawdziłam, rosyjskiego nie ma na UJ na turkologii, tam jest tylko turecki sensu stricte (tak przynajmniej wynika z programu). Można wprawdzie zapisać się na lektorat zupełnie niezależnie od programu, nie jestem tylko pewna, czy za to się płaci, czy nie (np. wiem, że slawiści mogą wybrać rosyjski jako drugi język obcy, jakkolwiek w praktyce niewielu się na to decyduje, choćby dlatego, że i bez tego program studiów jest dość wymagający). Na UW z kolei zobaczyłam lektorat kazachskiego.

    • O, nie wiedziałam, że na UW też jest kazachski – bo na UAM na pewno jest. Natomiast na UJ jako drugi język turkijski zdarza się np. tuwiński, a w tym przypadku trudno o inne materiały niż rosyjskojęzyczne.

  2. Kazachski widziałam w warszawskim USOS-ie, więc przynajmniej teoretycznie jest (pytanie tylko, czy nie likwidują grup, bo zbyt mało chętnych). Jako ciekawostkę dodam, że na slawistyce na UJ można jako opcję wybrać sobie albo podstawy turkologii, albo podstawy tureckiego (w zależności od rocznika).

  3. Akurat jeśli chodzi o slawistykę, jest to zapewne podyktowane faktem, iż spora część Słowiańszczyzny Południowej przez kilka stuleci była częścią Imperium Osmańskiego. A np. w samym tylko języku serbskim jest trochę zapożyczeń z tureckiego…

Odpowiedz na kyrgyz_tili Anuluj odpowiedź