Tajgan – chart kirgiski

tajgany

unia azjatyckaW ramach Unii Azjatyckiej piszemy o szczególnych, niezwykłych psach. Tajgan (тайган), czyli chart kirgiski, to szczególna rasa psów, charakterystyczna dla Kirgistanu. Owiana legendami, była dla Kirgizów czymś więcej, niż zwykłym psem myśliwskim, choć głównie wykorzystywano ją do tej funkcji.

Pierwsze wzmianki o tajganach pojawiły się już w eposie „Manas”, w którym można poznać praktycznie wszystkie aspekty życia dawnych Kirgizów. Kumajyk (Кумайык), tajgan towarzyszący Manasowi, zapoczątkował tradycję nazywania szczeniąt tym imieniem.

myśliwy

W tradycyjnym kirgiskim polowaniu niezbędne były trzy zwierzęta – koń, orzeł i tajgan. Pokazy polowań z drapieżnymi ptakami i tajganami można teraz obejrzeć na festiwalach w różnych regionach Kirgistanu, a także na Światowych Igrzyskach Koczowników. Choć historia nie obeszła się łaskawie z tą rasą i psów czystej krwi zostało niewiele, istnieje nawet hodowla tajganów działająca w Polsce – Tulpar.

chart kirgiski

Jak każdy chart tajgan słynie z wytrzymałości, a ponadto jest przystosowany do życia w surowym wysokogórskim klimacie. Każdy pies tej rasy stanowił dla swojego właściciela wielką wartość. Według tradycji tajgana nie można było kupić, najwyżej dostać od kogoś. Choć w muzułmańskim kręgu kulturowym pies nie przebywa z ludźmi w domu, kirgiskie tajgany zawsze były trzymane w cieple i dobrze karmione.

tajgan

O tym, jak kirgiscy myśliwi dbali o swoje tajgany, można przeczytać we wspomnieniach Czingiza Ajtmatowa (przekład własny).

Mój wuj – mąż ciotki Karakyz-apa – był poważnym człowiekiem i zapalonym myśliwym. Polowanie było jego zawodem, dzięki temu rodzina jakoś prosperowała. Polował wtedy na lisy i kozły śnieżne. Skóry lisów oddawał do centrali kuśnierskiej – ich sprzedaż na rynku była surowo zabroniona. Prawo do tego zastrzegło sobie państwo i myśliwi musieli oddawać swoje zdobycze za bezcen. Ale nie o to chodzi w tej historii.

Wuj miał kilka psów myśliwskich – tajganów. Posiadał także orła, z którym jeździł na polowania. Oczywiście, miał też konia – i to było wszystko, czego potrzebował do tej pracy. Inni mieszkańcy wsi wypasali owce, pracowali w polu, on zaś polował i mógł z tego nie najgorzej utrzymać rodzinę. Plan dostaw przewidywał, że jego zdobycz jest również zaliczana jako dochód kołchozu.

Wuj był w każdym razie wielkim znawcą swojego dzieła – polowania z psami. Ciotka też rozumiała bardzo dobrze, że ciężkie byłoby życie rodziny bez tych psów. To ona je karmiła. Tajgany wyglądały zawsze na wychudzone, co jest normalne u psów myśliwskich. Lecz ciotka Karakyz-apa nigdy nie chciała wpuszczać psów do domu. Najwyraźniej stąd wzięło się też moje nastawienie – nie lubię, kiedy psy są w domu. Nie czuję się wtedy dobrze i wolę, żeby zostawały na zewnątrz. Miejsce psów jest na podwórzu, nie w domu.

Ale na dworze było bardzo zimno. Charty o cienkiej sierści zawsze marzły. A psy wuja były tak chude, że zawsze udawało im się w nocy jakoś wśliznąć do domu. Spaliśmy wtedy na niskich łóżkach albo na podłodze, bo nie było wystarczająco miejsca dla wszystkich.

Nagle czujesz, ze coś do ciebie podpełzło i kładzie się prosto na twoją kołdrę – pies zwija się w kłębek i zasypia w cieple, ze mną i z moim młodszym o dwa lata kuzynem Dżaparbekiem (on potem wychował jedenaścioro dzieci!). W milczeniu nie dawaliśmy nic po sobie poznać, nawet jeśli pies wśliznął się pod kołdrę – nie szkodzi, on też musi gdzieś spać.

Ale gdy ciotka nieoczekiwanie się obudziła i zobaczyła psy w domu, robił się hałas. Chwytała kij i wrzeszczała:
– Przeklęte psiska, ani mi się ważcie tu włazić!
Psy szczekały i skomlały, gdy ciotka wypędzała je z domu. Wtedy odzywał się wuj i brał psy w obronę.
– Po co je wyganiasz? Przecież zamarzną na zewnątrz!
– A niech zamarzną! – ciotka na to.

Zawsze przez te psy toczyły się w rodzinie awantury, o których jednak szybko zapominano.

Baixiaotai pisze dziś o legendarnych psach z Yunnanu, zaś Japonia-info – o niesamowitej psiej zjawie okuri-inu.

Źródło zdjęć: Azattyk.org


5 komentarzy na temat “Tajgan – chart kirgiski

Zostaw komentarz