Kirgiskie picie herbaty

herbata

Tak szybko zleciał kolejny miesiąc i znów mamy 25, czyli międzyblogową akcję „W 80 blogów dookoła świata”. Tym razem temat brzmi „Kawa czy herbata?”. W przypadku Kirgistanu odpowiedź nie pozostawia wątpliwości – zdecydowanie herbata.

Herbata (чай) to jeden z podstawowych produktów w życiu codziennym Kirgizów – już w czasach koczownictwa dbali oni o to, by nigdy jej nie zabrakło. Herbata zaczyna i kończy dzień. Nawet gdy rodzina wraca w środku nocy z jakiegoś spotkania, po powrocie do domu trzeba je obgadać właśnie przy herbacie.

Picie herbaty nie oznacza jedynie wychylenia czarki napoju, lecz dłuższe lub krótsze posiedzenie przy stole (lub na podłodze) zastawionym przekąskami i słodyczami. Do jej przygotowania niezbędny jest mały czajniczek na esencję, duży czajnik na wrzątek (w nowocześniejszej wersji elektryczny warnik) i mniejszy lub większy komplet czarek. Podając herbatę, nalewa się najpierw odrobinę esencji, którą potem uzupełnia się wrzątkiem mniej więcej do 3/4 wysokości czarki. Oczywiście można dodać mleko, miód, cukier, balsam – co kto lubi.

O niektórych kwestiach związanych z kirgiskim piciem herbaty wspominałam już na blogu. Wzmianki o tym, w czym Kirgizi parzą i piją herbatę, czego do niej dolewają, co przy tym jedzą i jakie herbaty kupują można znaleźć w tematach o kirgiskim ABC, ulubionych produktach, prezentach i deserach z Kirgistanu. Na drugim blogu Enesaj.pl dzisiejszy temat poświęciłam historii herbaty w Azji Środkowej – wprawdzie na przykładzie Kazachstanu, ale najprawdopodobniej do Kirgistanu herbata dotarła również w ten sam sposób. Tu zaś przytaczam to, co o kirgiskim piciu herbaty pisze Danijar Derkembajew (Данияр Деркембаев) – kirgiski kucharz, a zarazem publicysta, poeta, bloger i działacz kirgiskich stowarzyszeń w Niemczech. Tekst pochodzi z jego książki „Jestem kucharzem!” (książka ukazała się po rosyjsku pt. „Я повар!”, tłumaczenie własne, wersja rosyjska jest tu). Pod tekstem podaję objaśnienie niektórych występujących w nim słów.

Herbata… Jak wiele wspomnień mojego życia wiąże się z tym wspaniałym, cudownym napojem. W dzieciństwie czarkę z parzącym wargi, aromatycznym napojem podawały mi troskliwe ręce mamy. Ani jedno spotkanie przy stole, czy to zwykła rodzinna kolacja, czy uroczystość, nie mogło obejść się bez herbaty. Taka jest tradycja Kirgizów, niewielkiego narodu zamieszkującego wspaniały górski kraj – Kirgistan.

Karawany wielbłądów i koni, które przemierzały kirgiską ziemię z południa na północ po sławnym Jedwabnym Szlaku, wiozły ze sobą nie tylko jedwab i przyprawy korzenne, lecz także herbatę, która stała się ulubionym napojem Kirgizów. Począwszy od tych odległych czasów herbata na stałe zakorzeniła się w życiu prostych pastuchów i bogatych bajów. W każdej kirgiskiej rodzinie gościowi proponuje się skosztowania aromatycznej, gorącej herbaty, częstuje się świeżym chlebem i chrupiącymi boorsokami (боорсок) – smażonymi na oleju kawałkami ciasta drożdżowego.

Byt koczowników i pasterzy nie pozostał bez wpływu na nasze tradycje. We wsiach i na pastwiskach od wczesnego ranka do późnego wieczora dymią pękate, lśniące czystością samowary. Chłopcy łamią chrust, podkładając go do komina samowara, kobiety nakrywają dastorkon. Tak nazywa się u nas miejsce, gdzie odbywa się uczta.

Przy dastorkonie znajdzie się miejsce dla każdego – dla bezwąsych młodzieńców, przyprószonych siwizną aksakałów, przybyszy i gościnnych gospodarzy.

Sedno tkwi w tym, że u Kirgizów zasiadanie przy stole ma swoje prawa i zasady ściśle związane z naszą mentalnością. Ważne jest, by zwrócić uwagę na niuanse tego rytuału, którego korzenie sięgają w głąb przeszłości mojego narodu.

Po pierwsze – ważne jest miejsce. Gościnny gospodarz powinien usadzić gości za dastorkonem w zależności od płci, wieku i miejsca w hierarchii klanowej. Dastorkon tłumaczy się, od słów dos – przyjaciel i chan – władca, jako władca przyjaciół. Stół, przy którym zbierają się przyjaciele, sąsiedzi, znajomi i krewni.

Z zasady najbardziej honorowe miejsce znajduje się u szczytu stołu, daleko od wejścia. Tam sadza się najbardziej szanowanych gości, młodszych umieszcza się bliżej wejścia, a przy samym końcu stołu, u wyjścia, siedzi młody chłopak lub dziewczyna z rodziny gospodarza, która/y nalewa herbatę do czarek gości. Ważnym aspektem zasiadania przy stole jest picie herbaty, które niekiedy trwa kilka godzin.

Czarki podaje się z rąk do rąk po okręgu, a herbatę nalewa się w nie w bardzo małej ilości, prawie na dnie, by gość podczas długiej rozmowy zawsze mógł pić świeżą i gorącą herbatę.

Na dastorkonie są rozłożone rumiane lepioszki z tandyru, boorsoki, sanza – ciasto przypominające długi, chrupiący makaron, suszone morele, rodzynki, w miseczkach i na talerzykach miód, cukier i różne rodzaje konfitur. Na spodeczkach leży sary maj (сары май) – masło klarowane, do niewielkich czarek nalano kajmak (каймак) – rodzaj gęstej śmietany.

Herbatę rozdaje się po okręgu, przekazując sobie nawzajem czarki z rąk do rąk. Tu nie wstaje się od stołu, by obsłużyć się samemu – uważni gospodarze zadbają o to, by obok gościa zawsze stała napełniona przynajmniej do połowy czarka z gorącą herbatą.

Przy tym trzeba zauważyć, że w południowych obwodach Kirgistanu pije się przede wszystkim zieloną herbatę nazywaną kök czaj (көк чай), a w północnych – czarną. Ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców południowego Kirgistanu jest czajchana. Przy czterdziestostopniowym upale w czajchanie zawsze można spotkać się z przytulnością i gościnnością. W cieniu rozłożystej winorośli zaproponują wam spędzenie godzinki lub dwóch przy niskim stoliku stojącym na drewnianym topczanie, wokół którego są rozłożone miękkie materace i poduszeczki. Podadzą wam gorącą, zieloną herbatę, po wypiciu której ogarnie was przyjemne uczucie chłodu, przypływu nowych sił i rześkości. Takie są niezwykłe właściwości zielonej herbaty w upalny dzień. Nie tylko wspaniale gasi ona pragnienie, lecz także sprzyja regulacji temperatury ciała przy wychłodzeniu lub przegrzaniu.

W północnych regionach czajchany spotyka się bardzo rzadko. Można to objaśnić tym, że w jednych regionach rozwijało się rolnictwo, a w innych hodowla zwierząt.

W niektórych regionach Kirgistanu, zwłaszcza na wysokogórskich pastwiskach – dżajłoo (жайлоо), pije się także etken czaj (эткен чай) lub kuurma czaj (куурма чай). Choć kuurma czaj swoją konsystencją i pożywnością bardziej przypomina zupę, niemniej jednak jest to doskonały napój pomagający zachować siły i rześkość w warunkach wysokogórskich. W medycynie ludowej kuurma czaj jest znany jako napój dietetyczny, pomagający na przeziębienie i inne choroby. W przeciwieństwie do innych gatunków herbaty w skład tego napoju wchodzi podsmażona na maśle klarowanym lub baranim łoju mąka, czarna herbata, śmietana, sól i pieprz. Gorący kuurma czaj zaleca się pić przy chorobach układu moczowego, pokarmowego, oddechowego i gorączce. Równie popularny wśród Kirgizów jest etken czaj, który piją także Ujgurzy, Tatarzy, Uzbecy i Kazachowie. Etken czaj to mocna czarna herbata zagotowana z mlekiem, solą i pieprzem. Mówi się, że tę herbatę pili Hunowie po długich, wyczerpujących pochodach, poza tym lubił ją także władca stepów, zdobywca świata Czyngis-chan. Istnieje opinia, że etken czaj usuwa z organizmu człowieka toksyny i zbędną „czarną” żółć.

Baj (бай) – bogacz w przedrewolucyjnej Azji Środkowej.

Dastorkon (дасторкон) – obrus nakryty do posiłku jedzonego na podłodze, także synonim nakrytego stołu.

Aksakał (аксакал) – starszy mężczyzna (dosłownie: „biała broda”).

Lepioszka (лепёшка) – rosyjskie określenie tradycyjnego środkowoazjatyckiego chleba patyr nan (патыр нан) w formie okrągłych, spłaszczonych placków.

Tandyr (тандыр) – zaokrąglony, wolno stojący gliniany piec, w którym piecze się m. in. chleb i samsy; pieką się one, przyklejone do wewnętrznych ścianek pieca.

Czajchana (чайкана) – tradycyjna środkowoazjatycka herbaciarnia, w której serwuje się też posiłki.

Topczan (топчан) – drewniany, czasem zadaszony podest, na którym nakrywa się dastorkon.

O kirgiskim piciu herbaty z pewnością można by pisać jeszcze dużo. Ja jednak w tym miejscu zakończę i zaproszę do zapoznania się z herbatą (lub kawą) w innych krajach i językach. Blogerów piszących o językach i kulturach zapraszam też do dołączenia do grupy – piszcie na blogi.jezykowe1@gmail.com.

80 blogów

Austria

Viennese Breakfast: Herbata po austriacku

Chiny

Biały Mały Tajfun: Kawa Hani

Finlandia

Suomika: Kahvia vai teetä? Czyli ciekawostki i słownictwo związane z kawą i herbatą

Francja

Madou en France: Kawa czy herbata, czyli zwyczaje śniadaniowe (i nie tylko) Francuzów

Moja Alzacja: Francuzi robią dobrą kawę, czyli Oh My Goodness café w Strasbourgu

Francuskie i inne notatki Niki: Francuska kawa, czyli kawa we Francji

Gruzja

Gruzja okiem nieobiektywnym: Kawa czy herbata, czyli co pić w Gruzji

Hiszpania

Hiszpański na luzie: Trzy kawowe napoje z Walencji

Kazachstan

Enesaj.pl: Historia herbaty w Kazachstanie

Niemcy

Nauka Niemieckiego w Domu: Kawa czy herbata w Niemczech

Niemiecka Sofa: Kawa czy herbata? – garść ciekawych idiomów

Rosja

Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim: Herbata w literaturze rosyjskiej

Turcja

Turcja okiem nieobiektywnym: Kawa prawdę Ci powie

Tanzania/Kenia

Suahili online: Chai masala

Wielka Brytania

Angielska Herbata: Angielska herbata: historia obsesji i instrukcja picia

Angielski C2: Wynalazek polskiego chemika a rozpustne five o’clock

English with Ann: Wariacje na temat kawy

English tea time: Kawa czy herbata?


13 komentarzy na temat “Kirgiskie picie herbaty

  1. Jeśli do czarek nalewa się mało herbaty, to ta impreza nie jest dla mnie. Moje ulubione kubki mają pół litra i tylko niekiedy uda mi się opamiętać i pić herbatę jak prawdziwy Brytyjczyk; z pięknej filiżanki. Nie dla mnie „ą” i „ę”, muszę mieć dużo picia. xD

    • W Gruzji ani w Turcji nic takiego nie ma? W Azji Środkowej taka hierarchia wiekowa w rodzinie i ogólnie w towarzystwie dotyczy właściwie wszystkiego. Z niej wynikają formy zwracania się do siebie, a także to, jaki kawałek mięsa kto dostanie. A podział mięsa podczas przyjęcia to ważna rzecz, wywołująca mnóstwo emocji, a czasem nawet konflikty.

      • Hm, hierarchia jest podczas wielkiej supry (biesiady) w Gruzji, wtedy kolejność usadzenia jest kluczowa. Picie alkoholu też ma swoją hierarchię. Ale żeby picie herbaty- z tym się jeszcze nie spotkałam.

    • Nie wiem za wiele o tym w Japonii, ale przypuszczam, że teraz w Kirgistanie picie herbaty jest tak nieodłączną częścią codzienności, że niekoniecznie uchodzi za rytuał.

Zostaw komentarz