Dziś w ramach akcji „W 80 blogów dookoła świata” piszemy o targowiskach w różnych krajach. O kirgiskich bazarach i o tym, co warto na nich kupić, pisałam już wprawdzie przy okazji polecanych prezentów i pamiątek. Teraz zapraszam na krótki przegląd bazarów Kirgistanu. W całym kraju jest ich mnóstwo – od małych, przydrożnych targów, tak jak ten na zdjęciu powyżej, do największych, słynących w całej Azji Centralnej.
Bazar Oszski (Ош базары)
Główne targowisko Biszkeku. Choć nie dorównuje rozmiarami Dordojowi, to tam trafiają najczęściej wszyscy odwiedzający miasto. Jak już pisałam, właśnie tam warto zaopatrzyć się w pamiątki, przyprawy i bakalie.
Dordoj (Дордой)
Podobno największe targowisko w całej Azji Centralnej, a może nawet w całym byłym ZSRR, i jedno z największych na świecie. Podobno można tam kupić dosłownie wszystko. Dordoj powstał na obrzeżach stolicy na fali przemian 1991 r. Od tego czasu rozrósł się do ponad 100 ha i podzielił na kilkanaście sektorów, tworząc jakby miasto w mieście. Na zdjęciach satelitarnych wygląda jak wielka biała plama na północy Biszkeku. Sytuacja na bazarze odzwierciedla nie tylko sytuację w kraju, lecz także stosunki Kirgistanu z sąsiadami. Zwłaszcza z oddalonym zaledwie o kilka kilometrów Kazachstanem, ale też z Chinami – tamtejsze produkty zalewają Azję Centralną w dużym stopniu właśnie poprzez Dordoj.
Dżajma (Жайма)
Jeszcze jedno miasto w mieście, tym razem w Oszu. Po krwawych zamieszkach w 2010 r. znacznie podupadło, ale nie przestaje działać. Jego charakterystyczną cechą jest to, że swobodnie przenika się z zabudową miasta – nagle wśród straganów pojawiają się domy w tradycyjnym uzbeckim stylu, a także meczety.
Kara-Suu (Кара-Суу)
Największy rynek południowego Kirgistanu, w obwodzie oszyńskim, przy samej granicy z Uzbekistanem. Ciągnie się za nim zła sława – nie z powodu jakości towarów, lecz w związku z nieuregulowanymi kwestiami własności, niekończącymi się awanturami i procesami. Sam handel w dużym stopniu zakłócały trudne stosunki kirgisko-uzbeckie, które w ostatnich latach wydają się wreszcie iść w lepszym kierunku.
Targ zwierzęcy w Karakole (Каракол мал базары)
Choć takie rynki znajdują się we wszystkich regionach Kirgistanu, ten jest najbardziej znany. Podobno stał się nawet celem wycieczek – być może zawdzięcza to położeniu . Otwiera się wcześnie rano w niedziele, a bydło, konie i owce zwożone tu przez hodowców z całej okolicy trafiają nawet za granicę. Inny znany targ zwierzęcy działa w Tokmoku.
Jarmarki tematyczne
W różnych regionach Kirgistanu, zwłaszcza latem, odbywają się kilkudniowe jarmarki poświęcone jakiemuś produktowi, np. festiwal miodu, kumysu, moreli, szyrdaków czy ogólnie pojętego rękodzieła.
A jak się handluje w innych krajach? Zapraszam do lektury. Gdybyście zaś chcieli dołączyć do grupy, piszcie na blogi.jezykowe1@gmail.com.
Chiny
Biały Mały Tajfun: Targowiska Yunnanu
Finlandia
Suomika: Jak wygląda pchli targ (kirpputori) w Finlandii?
Gruzja
Gruzja okiem nieobiektywnym: Migawki z bazaru w Zugdidi
Japonia
japonia-info.pl: Tsukiji
Turcja
Turcja okiem nieobiektywnym: Czy warto odwiedzić Wielki Bazar w Stambule?
Wielka Brytania
Angielski dla każdego: Car boots w Anglii, czyli jak sprzedać mydło i powidło
Piękne! Te same klimaty co w Gruzji.
Szkoda, że handel z Chinami jest tak nierównomierny. Bardzo chciałabym, żeby tutaj pojawiały się kirgiskie i inne środkowoazjatyckie produkty…
A żeby tak jeszcze w Polsce można było je znaleźć…
Mieć dom na środku targowiska – trzeba mieć nerwy jak postronki :-0
Ciekawe, kto tam mieszka – sama jeszcze w Oszu nie byłam, więc nie widziałam.