Unia Azjatycka pisze dziś o lwach. Z tej okazji wrócę do eposu o Manasie, w którym można znaleźć niemal wszystko. Będzie miało to związek też z tematami przedstawionymi wcześniej.
Pisałam już, że bohaterowie eposów często przychodzą na świat w chwili, gdy ich rodzice stracili już nadzieję na potomstwo, poród jest trudny, a dziecko od urodzenia ma nadludzką siłę (patrz Umaj-ene, Akkuła i Kobłandy-batyr). Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze samopoczucie i pragnienia matki w czasie ciąży, czyli tałgak (талгак), o którym też już wspominałam przy okazji ryby. W tym przypadku również odzwierciedla on dzielność przyszłego bohatera.
Czyjyrdy (Чыйырды), matka Manasa, będąc w ciąży zapragnęła zjeść coś z dziczyzny. Konkretnie z dzikiego kota. Według jednej z wersji eposu było to serce tygrysa, według innej – mięso lwa. W obydwu następstwo zdarzeń jest podobne: rozpoczynają się intensywne poszukiwania, na początku bezskuteczne. Potem pojawia się pogłoska, że jakiś myśliwy właśnie zastrzelił właściwe zwierzę, trzeba tylko go znaleźć i je odkupić. W przypadku tygrysa Czyjyrdy wynagradza myśliwego sztabką srebra. W wersji z lwem za mięso przyszło zapłacić pszenicą załadowaną na aż 90 wielbłądów. Wśród powszechnej radości towarzysze Dżakypa (Жакып), ojca Manasa, zapewniają go, że dzięki temu jego syn będzie prawdziwym bohaterem (i rzeczywiście, w dalszej treści eposu jest on porównywany do lwa). Gdy Czyjyrdy wreszcie może skosztować upragnionego mięsa, odzyskuje spokój. Podobne motywy występują też w innych turkijskich eposach, np. o Ałpamyszu czy Szora-batyrze.
Pomijając kwestie historyczności eposu – wyobraźmy sobie, czy do takiej sytuacji mogłoby dojść naprawdę? Teoretycznie tak, gdyż na terenie Azji Centralnej występowały kiedyś i lwy, i tygrysy. Te ostatnie nawet stosunkowo niedawno, jeszcze w XIX w., zamieszkiwały zarośla nad jeziorem Bałchasz (Kazachstan). Wzmianki o nich można znaleźć np. w pracach Szokana Uälichanowa (Шоқан Уәлиханов) i Piotra Siemionowa-Tian-Szanskiego (Пётр Семёнов-Тян-Шанский).
I jeszcze ciekawostka językowa: lew po kirgisku to арстан, ale w eposie występuje inne określenie, шер – słowo perskiego pochodzenia, oznaczające także lwa w kontekście epitetu bohatera. Jedno i drugie występuje jako składnik współcześnie występujących imion, np. Arstanbek (Арстанбек), Aliszer (Алишер), Szerali (Шерали) itp. Natomiast tygrys to жолборс. Nazwy innych dzikich zwierząt znajdziecie tu.
Zapraszam też do poczytania o lwie w wydaniu chińskim i japońskim.
Literatura
Молдобаев И., „Манас” – историко-культурный памятник кыргызов, Кыргызстан, Бишкек 1995
Урманче Ф.И., Тюркский героический эпос. Сравнительно-исторические очерки – Казань: ИЯЛИ, 2015
Ach, ta magia! Zjem lwa, to będę dzielna jak lew… Trudno się dziwić, że część ludzi odrzuciła spożywanie wieprzowiny 😉
Podobno świnie są inteligentne… jak psy.
Aрстан brzmi podobnie do Aslan (imię lwa z Narni).
Aslan to też lew po turecku.